niedziela, 29 marca 2015

7 rad dla przyszłej Matki Polki



7 rad dla przyszłej Matki Polki czyli Matki Wariatki:

1 - Pranie, pranie i jeszcze raz pranie

Przygotuj się na ten "brudny związek". Pralka, proszek do prania oraz płyn zmiękczający to Twoi nowi przyjaciele. I nie ważne ile razy dziennie będziesz
odwiedzać swoją pralnie to i tak kosz na brudną bieliznę tak łatwo nie opróżni się.
U mnie w domu (zawsze zastanawiam się jakim cudem) 
dochodzi do "niebiańskiego rozmnożenia" :(
Pozostaje się tylko pogodzić z tym faktem i po cichu czekać na cud techniki 
jakim będzie samoistne pranie :)

2 - Prasowanie prania ... nie zając nie ucieknie

Ja osobiście kocham prasować - wiem, wiem niezły
ze mnie "krejzol", ale bez przesady ile można !!!???
Odwieczną górę prania do prasowania zaakceptowałam ... po prostu pozwoliłam
jej zamieszkać w mojej sypialni. 
A co niech się biedulka rozwija i spokojnie pnie do góry :)

3 - Frytki

Oj nic się nie stanie jak chociaż raz w miesiącu nie sprostasz medialnemu wzorowi cudownej matki. 
Pamiętaj, że Ty w dzieciństwie je również podjadałaś i nadal żyjesz !!! ;)

4 -  Zabawki, które pragną abyś złamała nogę 

Do zabawkowych min - pułapek musisz przywyknąć. Nie ważne ile razy będziesz je zbierać z podłogi to i tak do 10-15 minut wrócą na swoje miejsce.
Te chytre, podstępne rzeczy czyhają w ukryciu na swą ofiarę :)

5 - Poplamiona bluzka, rozdarte rajstopy

Tak to już jest - musisz się z tym pogodzić, że dziecko = plamy. Kiedyś zgrzytałam zębami na widok brudnego Frania teraz żeby nie przesiedzieć całego życia przy pralce (patrz punkt 1 oraz 2)
olewam sprawę tłumacząc sobie po cichu "że moje dziecko to świnka" :)

6 - Huśtawkowy horror

Od prawie dwóch lat okupuje w sezonie plac zabaw dla dzieci i uwierz mi, że nie znam dziecka, które po cichu opuszcza huśtawkę ... czasami mi się wydaje, że mój syn jest głośniejszy od syren pobliskiej straży pożarnej :)

7 - Zakupowy terrorysta

Hmmm ... wrzucanie do koszyka słodkości, zabawek to część zakupowych atrakcji. Tego nie da się wyleczyć z tym trzeba się pogodzić !!! Mój idealny sposób na tą dolegliwość to ... odwracanie uwagi wiążące się z mega szybkim wyjmowaniem z koszyka niepotrzebnych rzeczy :)


OJ CIĘŻKI JEST ŻYWOT RODZICA !!!! ;)




8 komentarzy:

  1. Ja łapie się na tym, że sama wiecznie wrzucam do koszyka jakieś zabawki dla Ali :) To jest zboczenie dopiero :P

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak zgadza się...ja bym jeszcze napisała ZAPOMNIJ O BIAŁYCH CIUCHACH - po chwili są one czarne! a co do prasowania- ja zrezygnowałam całkowicie - prasuję tylko to co muszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. 6 i 7, jakoś idzie ominąć, no chyba że jest mój mąż to jest jeszcze gorzej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj źle mają Ci rodzice. Na szczęście jeden uśmiech wynagradza całe trudy!

    OdpowiedzUsuń