37 tydzień ufff, ale ten czas leci - co raz bardziej zaczynam myśleć o porodzie :( Takiego stresa to ja nie miałam nawet na obronie :(
Dzisiaj zaliczyliśmy wizytę u naszego lekarza - Franio waży już 2500g i jest taki kochany :)
Widziałam na usg jego małe serduszko, które biło tak strasznie szybko :)
Coś słodkiego :) Zalecenia na następne dwa tygodnie to odpoczynek, leniuchowanie czyli pełen relaks :) Dobrze, że jest przy mnie mój P - ze stoickim spokojem spełnia nasze zachcianki :)
Podsumowanie ostatniego tygodnia:
- waga jak na razie stoi w miejscu - ufff :) Odetchnęłam z ulgą :)
- powoli moja garderoba ciążowa się wyczerpuje :(
- jeszcze nigdy nie śniłam tyle razy o jedzeniu, jedzeniu i jeszcze raz jedzeniu :)
- co raz bardziej czuję jak Franio nabiera mocy - zwłaszcza przy jego małych kuksańcach :) Ma chłopak kopa :)
- łóżeczko jest już rozłożone, pierwsze paczki pampersów i chusteczek już czekają na otwarcie :) A mnie cały czas męczy jedna myśl: "o czymś zapomniałam hmm ... tylko co to jest ???" :)
- wszystkim przyszłym mamom polecam czytanie na głos bajek w ciąży. Reakcja Frania na "Lokomotywę" Juliana Tuwima jest obłędna. Niesamowite przeżycie dla obojga rodziców :)
Powoli odliczamy dni do Świąt Bożego Narodzenia, spotkamy się wszyscy w gronie rodzinnym :) To będą pierwsze Święta z naszym małym Elfikiem :)
Już nie mogę się doczekać :)
jeszcze chwilkę i będziecie razem;-) u nas też pierwsze święta z Maluszkiem;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Ty, ale ja już się nie mogę doczekać tych Świąt :) Szukam po sklepach dla Frania bodów utrzymanych w kolorystyce św. Mikołaja :) Już widzę tą sesję zdjęciową :)
UsuńMy też mamy w planach sesję świąteczną;-)
UsuńSzykuje się cudowna pamiątka :)
Usuńfajnie ;) u nas dopiero po Nowym Roku bedziemy w powiekszonym gronie ;)
OdpowiedzUsuńNic straconego - w zapasie są jeszcze Święta Wielkanocne :)
UsuńZ drugiej strony masz super - jeszcze masz szanse skosztować wszystkich świątecznych przysmaków :) Jeśli będę karmić czeka mnie świąteczna dieta :(
Bo ja wiem - poprzednio urodziłam 26 października i w święta normalnie jadłam ;) i bigos i pierogi i ryby po grecku i barszcze i inne specjały...
Usuńoj też bym tak chciała :) Uwielbiam menu świąteczne - zwłaszcza to przygotowane przez moją mamę :)
Usuńpamiętam nasze pierwsze wspólne i w zasadzie jedyne święta :)
OdpowiedzUsuńw tym roku drugie, E już bardziej rozumna, będzie się cieszyć z prezentów. już nie mogę się doczekać.
ps. dziękuję za nominację, jednak już brałam udział w tej zabawie, a większość blogerek tez już była nominowana i nie chcę dublować.
Nie ma za co :) Już wyobrażam sobie jej minkę jak zacznie rozpakowywać wszystkie prezenty :)Ten błysk w oku :)
Usuńzleci, zleci, a porodu nie ma co się bać. Do przejścia :).
OdpowiedzUsuń