Stało się ... małymi kroczkami zbliżamy się już do rozwiązania. Tym faktem jestem co raz bardziej przerażona - nie spodziewałam się, że myśl o porodzie może być aż tak stresująca :( Pocieszające jest to, że wreszcie zobaczę swojego Frania :) Ciekawe do kogo będzie bardziej podobny - tata czy mama ???? hmm ... :)
Podsumowanie ostatniego tygodnia:
- ważenie: jestem 12 kg do przodu
- powoli przestaję się mieścić w ostatnie ciążowe ciuszki - to chyba najbardziej dobija :(
- miewam co raz większe napady głodu, ale podobno przy samym końcu ciąży jest to normalne (grunt to dobrze się pocieszyć !!!! :) )
- samopoczucie hmmm ... jeszcze nigdy nie byłam aż tak zmęczona. Rano - długie spanie,w południe - krótka drzemka, noc - brak snu połączony z częstymi wizytami w łazience :( I tak w kółko :)
Korzystając z okazji dziękujemy Cioci Dianie za przesyłkę - ciuszki są piękne ;)
W ramach podziękowania .... Wasza biała Śnieżynka - Gwiazda rodziny :)
Właśnie oglądam "Ugotowanych" mniam, mniam, ale mam smaka na krewetki i te płonące banany :) Taki mix smaków jest chyba rzeczą normalną u każdej ciężarówki !! ;)
ja tam bym zjadła ten obiad kowala ha,ha,ha...
OdpowiedzUsuńOj też był dobry !!!! :) Ja bym tam się z miłą chęcią wepchała się na kolację :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do zabawy przeze mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://9miesiecyzbrzuchem.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog.html
Wow, ale niespodzianka !!!!!! Dziękuję za nominację :)
UsuńPod koniec ciąży jadłam umiarkowanie. Najgorzej było koło 20 tygodnia. W ciągu 3-dniowego pobytu nad morzem przytyłam 5 kilo :o
OdpowiedzUsuńNo wiesz ... rybka, frytki, gofry, morski klimat itd :) Ale mi teraz narobiłaś smaka na dorsza - widzisz to jest silniejsze ode mnie :( Raaatuuunkkku !!!!! :)
Usuń