czwartek, 13 grudnia 2012

OOOHH BABY, BABY ...

Teraz śmiało mogę powiedzieć, że jesteśmy już w trójkę :) Po długiej, nieprzespanej nocy z 4na 5 grudnia dołączył do nas nasz Franuś. było ciężko, ale kiedy patrze na niego ogarnia mnie uczucie,
że warto było :)
Kiedy byłam w ciąży wyobrażałam sobie nasze pierwsze spotkanie, pierwsze chwile w domu i muszę przyznać się , że trochę przedobrzyłam z pozytywnym myśleniem. Wyobrażałam sobie, że sama podołam wszystkim obowiązkom. Na dodatek było mi bardzo ciężko pozbierać się po porodzie. I gdyby nie wsparcie mojej mamy, siostry i oczywiście męża nie wiem czy dałabym sobie sama rady. Co chwilę ogarniała mnie ochota na płacz, że nie jestem dobrą matką oraz żoną. Dziękuję Wam za wszystko kochani - gdyby nie Wy .....

A teraz kiedy wszystkie hormony przestały buzować - jestem najszczęśliwszą mamą pod słońcem :)
Dzisiejszy Franio - na chwilkę przed małą drzemką :)
"Mamo już dość tych zdjęć - daj mi się skupić na bardziej przyjemnej rzeczy .... spaniu" :)

9 komentarzy:

  1. Oj Słodkaśny!! Trzymajcie się mocno i zdrowo rośnijcie;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. słodziaszczy:)jeszcze raz gratuluję i trzymaj się oraz spełniaj jako pełnowymiarowa mama:)ja też już niedługo dołączę do grona mam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Franio aż się czerwieni od tych komplementów :) Dziękujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny chłopak.

    Podobno takie załamanie po porodzie jest normalne, więc nie masz się czym przejmować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Położna tłumaczyła mi, że to normalna sprawa - taka mała burza hormonów :(

      Usuń
  5. Ach pięny Franuś!
    Będzie wszystko dobrze ;)
    Gratuluję !

    OdpowiedzUsuń